Życiowe zakręty zdarzają się każdemu z nas..........




Historia kobiety, która na życiowym zakręcie musi poradzić sobie z przeciwnościami losu i stawić czoło przeszłości i teraźniejszości. By zawalczyć o siebie i swoje życie. Dwudziestodziewięcioletnia Alina razem z przyjaciółką Moniką prowadzi gabinet psychoterapeutyczny. Od pięciu lat, kiedy jej narzeczony Miłosz uciekł sprzed ołtarza i zostawił pannę młodą dla jej siostry Aldony, bohaterka nie potrafi ułożyć sobie relacji z mężczyznami. Kiedy tylko dochodzi do rozmów o ślubie, zrywa z kolejnymi chłopakami. Właśnie rozstała się z Szymonem. Umiera bliski jej sercu wuj, który zostawia w testamencie pokaźny majątek: drukarnię, dom, pieniądze. Alina musi podzielić się spadkiem z Tomaszem, mężczyzną spowinowaconym z ciotką. W międzyczasie w gabinecie psychoterapeutycznym pojawia się pacjent Piotr, który ma problem podobny do problemu Aliny – ucieka sprzed ołtarza… Żaden z mężczyzn nie jest jej obojętny. Czy starania Tomasza nie są ukierunkowane na przejęcie majątku? Czy Piotr ze swoim problemem pojawił się w gabinecie przypadkowo? A może Alina zdecyduje się na inny życiowy scenariusz, w którym nie znajdzie się miejsce na żadnego z nich?
Historia młodej kobiety, która przeżyła bardzo dużo w swym życiu i doświadczyła złego ze strony mężczyzn, która stała na życiowym zakręcie musiała poradzić sobie z przeciwnościami losu co życie niesie dla niej, z podniesioną głową wszystkiemu sprostać,a również stawić czoło przeszłości i teraźniejszości. By zawalczyć o siebie, o szczęście w życiu i o swoje życie.
Postawa bohaterki bardzo mi się podobała, to ciepła,wspaniała postać,główna bohaterka jest ludzka targają nią typowe kobiece emocje, uczucia, rozterki.
Piotra od początku polubiłam, za to nie podobał mi się wątek małej Andreii,wcisnęła się pomiędzy Tomasza strasznie mnie irytowała. W sumie Anna Karpińska napisała bardzo dobrą książkę, z ciekawymi wątkami, dobrą fabułą, trzymała mnie w napięciu.
To moja pierwsza książka z, którą miałam styczność nie rozczarowała mnie,lecz zaciekawiła, zaintrygowała mnie. W dobrym,lekkim stylu stworzona powieść..zaskakuje i wciąga bezgranicznie.
Akcja przewidywalna,pod urokiem jestem cudownej okładki od razu będąc w bibliotece rzuciła mi się w oczy ta powieść obyczajowa, że zdecydowałam się ją wypożyczyć zachwycona jestem,zaskoczona tą książką pod dużym wrażeniem naprawdę ma coś w sobie takiego.
Opowieść miała dla mnie urok dzięki polskim klimatom, atmosferze polskiej wsi jak i pięknej przyrodzie oraz życiu w polskich realiach.
Przepadłam na całe popołudnie przy tej literaturze obyczajowej,wchłonęłam każdą stronę książki z wielką przyjemnością przeczytałam.
"Za jakie grzechy" to wciągająca, cudna i wzruszająca książka przy, której odpoczywałam, zapewniłam sobie przyjemny relaks.
Na pozór zwykła obyczajówka, ale ma w sobie coś takiego, co sprawiło, że mając kilka godzin wolnych nie byłam w stanie oderwać się od niej, póki nie skończyłam:)
Zafascynowała mnie od samego początku, fakt zaczęłam ją ze łzami w  oczach, po zerwaniu z chłopakiem.
Lecz, nie żałuje że dobrnęłam do końca książki.
Cudowna, lekka i pogodna książka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jesienna Chandra i wiersze na poprawienie humoru!!!

Cytaty i wiersze

Cytaty o życiu i książkach oczywiście