Jesienna Chandra i wiersze na poprawienie humoru!!!

Cześć!!
Dzisiaj mnie złapała jesienna chandra nic mi się nie chce ani książki czytać ani co kolwiek z fotografować mam nadzieje że,do końca dnia mi przejdzie.
Idac do domu z ośrodka znalazłam kilka liści jesiennych.


Ale także przypomniałam sobie że kiedyś przepisywałam wiersze o jesieni i wczoraj je znalazłam a kilka wrzucę oto one:)
Liście jesienne

Liście jesienne leżą po brzegach dróg, mieniąc się jedną połową tęczy.
Wyglądają jak rozsypane róże wszelkich barw.
W stawie drżą złote plamy. Rząd drzew odbija się w nim różnie: wierzba - mgłą siwą, czerwona leszczyna - skrzydłem motyla, topole - ciemnymi kolumnami.
Skośne marmurowe schody, prowadzące ku wodzie, odbijają się w gląb i w przeciwną stronę niż prowadzą, tworząc klin.
Zadarte liście wierzby płyną jak dżonki, wiatrem popychane.
Wysoko przelatujące samoloty suną przez głębinę jak czarne płotki, małą gromadą.
Woda żyje, drzewa budzą się dzisiaj.
Wieje bowiem wiatr, który różni się od innych jak chuchnięcie od dmuchnięcia.
Z głębi piersi natury płynie to serdeczne chuchanie: wiatr halny.
Kto jeszcze nie wypowiedział swojej miłości, zdradzi się z nią w taki dzień.
Oto jest niekalendarzowy powrót wiosny.
Wiosna - kaprys, wiosna - łaska.
Możemy się jej wszędzie i zawsze spodziewać, tej Wiosny Niezależnej, zarówno w zimie, jak i w setnym choćby roku życia.

Jesienna zaduma

Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy z lasem,
Rano wstaję, poemat chwalę
Biorę się za słowa, jak za chleb
Rzeczywiście, tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony
Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie
Uczuć starym drapakiem
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
 Jesiennej strony.

P.S. Jesiennej miłości

I oto nadeszła pora
czerniawa traw zżętych
pozostał za nami
kosmos jesienny
przyszło nam u drogowskazu
z napisem "donikąd" stanąć
a w nas słowa jak ptaki zmoknięte
a w nas myśli strachliwe jak zając
i oto czas nadchodzi
wyjaśnień nie zbędnych
stoimy obok chociaż
na wyciągnięcie ręki
Żeby choć chwila niewielka
by spokój znowu znaleźć
lecz w nas słowa jak ptaki zmoknięte
lecz w nas myśli strachliwe jak zając
i oto popatrzmy tylko
stoimy na rozdrożu
z którego każde odejść
osobną drogą może
I każde z nas obce pośród
stron świata wybierając
bo w nas słowa jak ptaki zmoknięta
bo w nas myśli strachliwe jak zając
a tyle drogi przed nami
tyle światów przed nami
 a tyle pieśni jeszcze tyle pieśni przed nami.

Miły, już jesień

Czerwienią liści nas otula, babiego lata złotą smugą
I noc się robi coraz dłuższa, miły jesień przyszła już
Wiatry wróciły do nas znowu, ptaki z południa są już w domu
I słychać pierwsze kroki chłodu, miły jesień przyszła już

A w nas jeszcze tyle wciąż radości jest
Tyle słońca z lata jeszcze w nas
I jesienny smutek nam nie grozi, wiem
Dobry los wciąż sprzyja nam

Już chmury stoją w oknie, bezradny kasztan w deszczu tonie
Jak dobrze z tobą być, przy tobie, miły jesień przyszła już
 Zmarznięci i skuleni ludzie do domu biegną byle szybciej
W kieszeniach niosą mokry smutek, miły jesień przyszła już

A w nas jeszcze tyle wciąż radości jest
Tyle słońca z lata jeszcze w nas
I jesienny smutek nam nie grozi, wiem
 Dobry los wciąż sprzyja nam.

Dzień w kolorze śliwkowym

Po czerni jeżyny
Po liściu kaliny
- Jesień, jesień już
Po ciszy na stawie
Po krzyku żurawi
- Jesień, jesień już
Po astrach, po ostach
To widać, to proste że
- Jesień, jesień już
I po tym że wcześniej
Noc ciągnie ze zmierzchem
- Jesień, jesień już

Po pustym już polu
Po pełnej stodole
- Jesień, jesień już
Strachowi na wróble
Już nad czym sie trudzić?
- Jesień, jesień już
I po tym że w górze
Wiatr wróży kałuże, tak
- Jesień, jesień już
I po tym że przecież
Jak zwykle, po lecie
- Jesień, jesień już

Ach, ten dzień w kolorze śliwkowym!
- Berberysu i głogu ma smak...
Stawia drzewom pieczątki
- Żeby było w porządku
Że już pora
Że trzeba iść spać...
A my tak - po kieliszku, po troszeczku
Popijamy calutki ten dzień
- Próbujemy nalewki
Z dzikiej róży, z porzeczki
Żeby sprawdzić - czy zima
To wypić się da?...
- To się w głowie nie mieści
Że tak szumi szeleści
Tak bliziutko, o krok, prawie tuż
Głębokimi rzekami, pachnącymi szuwarami
Idzie jesień
I prosto w nasz próg...
- Ale co tam! przecież taka jesień złota
Nie jest zła!
- Ale co tam! Przecież taka jesień złota
 Niechaj trwa...

A ja kocham Cię jeszcze...

Jesień już liście z drzew postrącała, już błotem czarnym ziemia się klei,
Lata horyzont zniknął już dawno - a ja kocham Cię jeszcze...
Po naszych ścieżkach nikt już nie chodzi, liście zielenią oczu nie pieszczą
I złota plaża nie jest już złota - a ja kocham Cię jeszcze...

Kto odmłodzi pusty las, kto z chmur słońce oswobodzi,
Kto mi zwróci ciepło dnia, kto samotność wynagrodzi.

Niebo nad miastem w chmurach już tonie, jakby je przykrył ktoś białym płaszczem
Skowronki dawno już odleciały - a ja kocham Cię jeszcze...
W wieczór jesienny pusto za oknem, po szybach płyną smutne łzy deszczu
Wiatr się zabawia liśćmi w kałuży - a ja kocham Cię jeszcze...

Kto odmłodzi pusty las, kto z chmur słońce oswobodzi,
Kto mi zwróci ciepło dnia, kto samotność wynagrodzi.


Jesienny wieczór

Jest w świetlistości przedjesiennych zmierzchów
Tkliwy, tajemny czar zadumy,
Złowieszczy blask i barwność drzew w rozpierzchu,
Czerwiennych liści lekkie, czule szumy.
I cichy błękit, co się mgliście chmurzy,
Że ziemia wokół smutnie sierocieje,
I jak przeczucie nadchodzącej burzy
Czasem porywczy, chłodny wiatr zawieje.
Znużeniem wszystko, wyczerpaniem tchnie,
 Uśmiechem cichym schyłku i więdnięcia,
Co u rozumnej się istoty zwie
Podniosłą wstydliwością jej cierpienia.


Kilka wierszy nie zaszkodzi a najbardziej poprawia mi humor ciepła herbatka i ciekawa książka teraz jestem w trakcie czytania książki Diany Palmer ,,Pokonać Samotność"jak skończę na pewno wam ją zrecenzuje. 

Na koniec jeszcze jeden jesienny wiersz

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cytaty i wiersze

Cytaty o życiu i książkach oczywiście