Odnaleziona butelka na plaży może odmienić twoje życie

W najkrótszym czasie bo w jeden jesienny wieczór przeczytałam przepiękną książkę pana Sparksa.
Wyrzucona za burtę butelka, zdana na kaprys losu, mogła trafić w najodleglejszy zakątek świata. Zamiast tego, po niecałym miesiącu podróży, wypłynęła na plaży nad zatoką Cape Cod, gdzie znalazła ją spędzająca nadmorskie wakacje Theresa Osborne, dziennikarka z Bostonu, samotnie wychowująca dwunastoletniego syna. W środku był list miłosny napisany do zmarłej żony i zaczynający się od słów: "Moja najdroższa Catherine, tęsknię za Tobą, ukochana, tak jak zawsze, ale dzisiaj było mi bardzo ciężko, bo ocean śpiewał o naszym wspólnym życiu." Zaintrygowana i przejęta do głębi historią pary kochanków, Theresa rozpoczyna poszukiwania człowieka, który potrafił tak mocno i wiernie kochać. Kim był mężczyzna? Gdzie się teraz znajduje? Jej spotkanie z tajemniczym Garrettem zaowocuje wielką miłością...



Czy zastanawialiście się  kiedyś jak bardzo wielka jest utrata najbliższej ci osoby gdy ją śmierć zabiera?Jak się człowiek czuje gdy,ta jedna ukochana osoba odchodzi i co się czuje gdy jest świadomość że,już nigdy tej osoby nie zobaczysz.
Książka jest przepięknie napisana i bardzo mi się podobała czytałam ją drugi raz i tym razem płakałam jak głupia tak mnie wzruszyła że do tej pory nie mogę się po niej pozbierać przepiękna opowieść o miłości płynącej przez ocean.
 List w butelce jest piękną i niezwykle wzruszającą historią o miłości, o radzeniu sobie po stracie bliskiej osoby, o tym jak trudno przestać żyć przeszłością i zacząć patrzeć z nadzieją w przyszłość. Dodatkowym plusem dla mnie okazało się zakończenie, którego zupełnie się nie spodziewałam. Nie jest to może lektura bardzo wymagająca, ale czyta się ją z wielką przyjemnością, zwłaszcza w długie zimowe wieczory.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jesienna Chandra i wiersze na poprawienie humoru!!!

Cytaty i wiersze

Cytaty o życiu i książkach oczywiście