Skandynawskie klimaty :)

Na niewielkiej bałtyckiej wyspie od dwunastu lat mieszka samotnie Frederick Welin, sześćdziesięciosześcioletni emerytowany lekarz. Rytm jego życia wyznaczają codzienne poranne kąpiele w wykuwanym codziennie przeręblu. Jedynymi towarzyszami jego samotnej egzystencji są stary pies i równie wiekowy kot oraz pojawiający się od czasu do czasu hipochondryczny listonosz. Tak trwa to niezmącone niczym życie aż do momentu, w którym na otaczającym wyspę lodzie pojawia się kobieca postać, wspierająca się na chodziku. Okazuje się nią Harriet, miłość życia Fredericka, którą prawie czterdzieści lat wcześniej opuścił bez słowa. Dawna kochanka żąda spełnienia złożonej wiele lat wcześniej obietnicy - chce, żeby Frederick zawiózł ją nad leśne jezioro, o którym niegdyś opowiadał. Ruszają więc w podróż, która całkowicie zmieni starzejącego się, złamanego życiem człowieka.

Dziwaczna prośba dawnej miłości pociągnie za sobą lawinę zdarzeń i spotkań, które nie pozwolą byłemu lekarzowi wieść dawnej, wycofanej egzystencji, ale zmuszą go do powrotu do życia i rozliczenia z przeszłością.


Aż nie mogę w to uwierzyć.
Trzy razy miałam w domu tą książkę wypożyczoną i dwa razy ją oddawałam nie przeczytaną.
Jednak po raz trzeci jak wypożyczyłam postanowiłam przeczytać i nie żałuje.
Lekka, zwiewna lecz bardzo emocjonalna powieść która, ku memu zdziwieniu mnie zachwyciła.
Powieść przenosi nas w cudowny świat, Federico jakby stał się dla mnie kimś bliskim w trakcie czytania.
Jest w tej opowieści starego człowieka dużo spokoju, zadumy i mądrego pogodzenia się z nieuchronnym losem.
Żyjemy i umieramy.
Czasem mamy wpływ na to, jak żyjemy i jak umieramy, a czasem nie.
Czasem jesteśmy bierni, egzystujemy i czekamy na to, co przyniesie nam los.
Czasem świadomie wybieramy samotność.
Bo boimy się związków.
Bo musimy w spokoju wylizać rany zadane nam przez życie (ludzi).
Uciekamy.
Chowamy się na bezludnej wyspie.
Żyjemy w zgodzie ze sobą, psem, kotem i mrówkami.
I tęsknimy.
Za życiem, za ciepłem, za człowiekiem, za rozmową.
Za wszystkim, co nie jest samotnością.

Powieść udana i godna polecenia. Wycisza, uspokaja, ale też niepokoi i zmusza do refleksji. Stawia odwieczne pytania. O życie. O miłość. O starość. O umieranie. Czytajcie i szukajcie odpowiedzi.


Cudowna książka,polecam każdemu i już dzisiaj zabieram się za drugi tom.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jesienna Chandra i wiersze na poprawienie humoru!!!

Cytaty i wiersze

Cytaty o życiu i książkach oczywiście