Cudowna, lekka i przyjemna powieść z nutką tajemnicy



Czterdziestoletnia Łucja Wróblewska ucieka z dużego miasta. Chce zostawiać za sobą bolesną przeszłość. Wybór pada na Różany Gaj – małą mieścinę w której kobieta ma pracować jako nauczycielka w szkole podstawowej. To tutaj chce zacząć wszystko na nowo. Ma nadzieję, że prowincja przyniesie jej ukojenie i spokojne życie.
Początkowo wygląda na to, że tak właśnie będzie. Matylda, właścicielka domu w którym Łucja ma mieszkać od progu wita ją z otwartymi rękami. Lekki strach przed pierwszymi lekcjami w szkole szybko odchodzi w zapomnienie. Widać, że dyrektorka oraz dzieci szybko ją zaakceptowały i obdarzyły zaufaniem. Nawet zaczyna się koło niej kręcić niechciany adorator – kolega z pracy….

Jednak Łucję najbardziej fascynuje stary pałac rodziny Kreiwetsów. Zwraca szczególną uwagę także na Anię – jedną ze swoich podopiecznych. Widać, że dziewczynka jest bardzo smutna, nieobecna, zamknięta w sobie. Przypomina Łucji ją samą z czasów dzieciństwa. Po pewnym czasie poznaje tajemnicę swojej wychowanki. Okazuje się, że jej mama jest nieuleczalnie chora. Łucja chce im pomóc. Zaczyna je odwiedzać w ich domu. Z czasem tę trójkę zaczyna łączyć nić przyjaźni i dużego porozumienia. Mama Ani – Ewa prosi Łucję, aby po jej śmierci odnalazła ojca dziewczynki. A do tego czasu to ona ma za zadanie sprawować opiekę nad jej córeczką….


Dorota Gąsiorowska stworzyła przyjemną historię, która niesamowicie umila czas. Jest lekka i przyjemna. Niewątpliwie zostanie ona w mojej pamięci na długi czas. Moja wyobraźnia miała tutaj szerokie pole do popisu i z chęcią przeniosłabym się do tamtych miejsc. Poznała bohaterów i posłuchała pięknych dźwięków. Książkę mogę polecić miłośnikom literatury obyczajowej. Minusikiem może okazać się postać zbyt dojrzałej Ani. Nie raz miałam wrażenie jakbym "słuchała" osoby dorosłej a nie dziecka. Jeśli chodzi o fabułę... Fragmenty układanki docierają do nas systematycznie, jednak od razu sami dokładamy kolejne jej fragmenty – można to traktować jako minus, może to nawet niektórych irytować. Ja jestem jednak zadowolona ;)



Czytają ,,Obietnice Łucji" czułam się jakbym była w zaczarowanym świecie,z wielką  ciekawością przechodziła z rozdziału do rozdziału .
Ta książka po prostu mnie zaczarowała i nie mogłam się od niej oderwać.
Cudowna powieść na wiosenne wieczory..

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jesienna Chandra i wiersze na poprawienie humoru!!!

Cytaty i wiersze

Cytaty o życiu i książkach oczywiście