Choroba która okazała się fikcją...


Dziewczyna Madeline jest chora na rzadką chorobę. Od urodzenia jest tylko w domu. Nie wychodzi na podwórko ani nie spotyka się z rówieśnikami. Ma tylko mamę i pielęgniarkę. Wszystko się jednak zmienia gdy pewien chłopak przeprowadza się do domu naprzeciwko. Jest wysoki i szczupły. Tego dnia Maddy wie że wszystko się zmieni. Olly bo tak nazywa się chłopak koniecznie chce ją poznać. W tajemnicy przed mamą dziewczynki Carla (jej pielęgniarka) postanawia zaaranżować ich spotkanie. Olly przechodzi badania i wszystkie potrzebne testy. I oto jest w jej domu. Tego dnia wszystko się zmienia.

Książka jest napisana jako pamiętnik Maddy, dziewczyna przez całe swoje życie, żyła w izolacji.
Czytając tę książkę, bardzo współczułam jej, jako nastolatka musiała siedzieć w domu kompletnie odizolowana od wszystkiego. W trakcie czytania, zastanawiałam się jak ona musi cierpieć z tego powodu, naprawdę myślałam że, jej kochająca mama robi dla niej wszystko by była zdrowa.
Wzruszała Mnie każda strona, dopóki nie doszłam do tej w której wszystko się wyjaśniło.
Choroba Maddy była fikcją, jej matka sobie ją wymyśliła, by chronić.
Przez tyle lat trzymała dziewczynę w zamknięciu, wmawiając jej chorobę.
Do teraz  nie jestem  wstanie sobie tego wyobrazić, naprawdę ta kobieta musiała być bardzo psychicznie chora, a zarazem skrzywdzona przez los żeby takie coś zrobić swojemu dziecku.
Piękna historia, a zarazem cieszę się że, tak dobrze się skończyła.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jesienna Chandra i wiersze na poprawienie humoru!!!

Cytaty i wiersze

Cytaty o życiu i książkach oczywiście