Bigraficznie




Maria Skłodowska-Curie była wybitną osobowością: jako pierwsza przedstawicielka płci pięknej w 1893 roku uzyskała licencjat nauk fizycznych i matematycznych na Sorbonie, była pierwszą kobietą-profesorem Sorbony, pierwszą kobietą i jedną z czterech osób, której przyznano dwukrotnie Nagrodę Nobla. Nasza rodaczka jest też pierwszą i jedyną kobietą, spoczywającą w paryskim Panteonie i jednocześnie pierwszą osobą tam pochowaną, o innej niż francuska narodowości.

Publikacja Iwony Kienzler opowiada o Skłodowskiej nie tylko jako o wybitnej uczonej i jej odkryciach, ale o kobiecie, kochającej i odtrąconej przez ukochanego, której przyszło przełamywać kłamliwe stereotypy, która kochała i dla miłości gotowa była wiele poświęcić. Autorka przedstawia Skłodowską także jako żonę i samotną matkę, bardziej lub mniej udanie łączącą obowiązki wychowawcze z pracą naukową, wiele miejsca poświęcając jej skomplikowanym relacjom z córkami.
Jak sama autorka napisała we wstępie, to nie jest książka o wielkiej uczonej i jej odkryciach, a o zwyczajnej kobiecie. I tak faktycznie jest. Na samym początku poznajemy rodzinę Marii. Jej matkę Bronisławę i ojca Władysława. Dowiadujemy się jak im się wiodło, czym się zajmowali i jak wychowywali swoje dzieci. W momencie gdy na świat przychodzi Maria zaczynamy śledzić jej losy.

Czytamy jak pilną i zdolną była uczennicą, towarzyszymy jej w pracy guwernantki, przeżywamy jej pierwszą zakazaną miłość, przenosimy się z nią na studia do Paryża, studiujemy i uczymy się z nią po nocach. Jesteśmy świadkami jej znajomości z Piotrem Curie, jego do niej miłości, pięknych romantycznych listów. Towarzyszymy uczonym przy narodzinach córek, we wspólnym odkrywaniu związków promieniotwórczych, w pierwszych odkryciach polonu i radu. Poznajemy ich zmagania nie tylko na gruncie zawodowym, ale również w życiu prywatnym. Cieszymy się ich szczęściem i opłakujemy losy Marii po stracie ukochanego męża. Na własne oczy widzimy, że przyznanie jej Nagrody Nobla i reszty znamienitych odznaczeń wcale nie było takie proste i jednoznaczne jak nam się teraz wydaje.
Dzięki przytaczanym cytatom widzimy Marię jako normalną kobietę, kochającą i kochaną, oddaną swej idei, dbającą o rodzinę, skrupulatną i dokładną (niekiedy aż przesadnie). Pomocną, niedbającą o sławę, wydającą ostatnie pieniądze na naukę i jej rozwój.
Autorka przygotowała się do napisania tej biografii celująco. Nie dość, że znajdziemy tu informacje dotyczące najbliższych Marii osób, to jeszcze poznamy przemyślenia samej uczonej. Iwona Kienzler przytacza dużo niezwykle interesujących i trafnych cytatów oraz wiadomości, dzięki którym potrafimy zrozumieć czasy, w których przyszło żyć Marii Curie.

Książka fantastyczna!!!!!!!
i. Chodzi mi przede wszystkim o sama bohaterkę, o której wiedziałam same podstawowe rzeczy. Az wstyd, ze my Polacy tak mało wiemy o naszej rodaczce, tej najwybitniejszej postaci , która zmieniła świat nauki.Nie mowie oczywiście ,ze wszyscy ale ja zaliczałam się do tego grona. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła losy bohaterki. Książka wciąga,przedstawiając nam obraz epoki i zmagania kobiet w tamtym okresie. Dla mnie ta książka to wystarczający powód aby sięgnąć po inne pozycje dotyczące życia Marii Skłodowskiej. Jestem nią zafascynowana !!!

W bibliotece rzuciła mi się w oczy przez przypadek, pomyślałam a co tam można spróbować.
I nie żałuje cudowna biografia,pozwalająca poznać tak ważną postać dla nas jako Polaków!!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jesienna Chandra i wiersze na poprawienie humoru!!!

Cytaty i wiersze

Cytaty o życiu i książkach oczywiście