Łzy,płacz,miłość i wielka choroba

Zastanawiałam się jakiej jeszcze książki nie relacjonowałam.

Anna została poczęta, by zostać dawczynią szpiku dla swej siostry, Kate. Nigdy nie kwestionowała tej roli, choć musi żyć tak, jakby była ciężko chora. Ma dopiero trzynaście lat, a już przeszła niezliczone zabiegi operacyjne, by jej starsza siostra miała szansę wyleczyć się z białaczki.
Jak większość nastolatków, Anna zastanawia się, kim jest; inaczej jednak niż przeciętna nastolatka ma poukładane życie: istnieje właściwie wyłącznie jako dopełnienie siostry. Dlatego podejmuje decyzję, która zagrozi jej rodzinie i prawdopodobnie będzie mieć fatalne konsekwencje dla Kate.
Powieść Picoult stawia wiele ważnych pytań. Co to znaczy być dobrym rodzicem, dobrą siostrą, dobrym człowiekiem? Czy rzeczywiście można robić wszystko, by ratować życie jednego dziecka, kosztem drugiego? Czy należy podążać za głosem serca, czy raczej pozwolić kierować sobą innym? W "Siostrach" Jodi Picoult znów podejmuje kontrowersyjny temat - i robi to z wdziękiem, mądrością i wrażliwością. Jodi Picoult to bestsellerowa autorka "New York Timesa", ceniona za przenikliwość psychologiczną i umiejętność wglądu w serca i umysły ludzkie. Tym razem opowiada historię rodziny dotkniętej nieszczęściem choroby dziecka.
Kate Fitzgerald choruje na ostrą białaczkę promielocytową. Kiedy okazuje się, że rodzice i brat dziewczynki, nie wykazując pełnej zgodności z tkankami Kate, nie mogą być dawcami, Sara i Brian, by ratować córkę, decydują się na wizytę w klinice genetycznej. Kilka miesięcy później, dzięki odpowiedniemu połączeniu komórek, rodzi się Anna. Szybko okazuje się, że choroba Kate postępuje – po oddaniu krwi pępowinowej, jej siostra, jako dawca allogeniczny, spokrewniony i całkowicie zgodny, co kilkanaście miesięcy wspiera organizm chorej dziewczynki białymi krwinkami, komórkami macierzystymi lub szpikiem kostnym. Chociaż choruje jedna, w szpitalu wciąż przebywają obie. Sytuacja się komplikuje, gdy trzynastoletnia Anna zjawia się pewnego dnia u znanego adwokata i prosi go, by zajął się jej wnioskiem o usamodzielnienie w kwestiach medycznych. Ten, po chwili wahania, decyduje się wziąć sprawę.

Historia Cambella Alexandra, obrońcy Anny, jeden z wątków powieści, odciąga nas co jakiś czas od opowieści o Fitzgeraldach, ale czy coś wnosi do książki, jest już kwestią dyskusyjną.
„Bez mojej zgody” to przede wszystkim ciekawe studium rodziny, która nie radzi sobie z zaistniałą sytuacją. Widać tu olbrzymią bezradność. Brian ucieka w pracę. Jesse, brat Kate i Anny, w świat przestępczy. Sara całkowicie poświęca się trosce o Kate, nie potrafiąc na moment zapomnieć o chorobie swej córki. Anna… czuje się niewidzialna.

Czy obecny kryzys scali, czy rozbije rodzinę? Kate, po kolejnym nawrocie choroby i uodpornieniu się na dotychczasowe leczenie, potrzebuje zdrowej nerki – jeśli nie otrzyma jej na czas, umrze. Jej siostra wie, jakie ryzyko niesie z sobą taka operacja. Odmawia oddania własnego narządu. Czy Anna, której sprawa rozpatrywana jest w trybie przyśpieszonym, jest na tyle dorosła, by ponieść ciężar odpowiedzialności za swoją decyzję? Poznajemy stopniowo punkt widzenia poszczególnych członków rodziny Fitzgeraldów, ale choć zaczynamy składać rozsypaną układankę w całość, najważniejsze pytania natury etycznej pozostają bez jednoznacznej odpowiedzi. Rozumiemy motywy postępowania Anny i jej pragnienie bycia typową nastolatką, jednak równocześnie stajemy w obronie Sary, która desperacko walczy o utrzymanie przy życiu Kate. Tylko co będzie, jeśli Anna, oddając nerkę, nie pomoże siostrze? A jeśli obie umrą na stole operacyjnym? Pytania narastają, a my czujemy się równie bezsilni jak bohaterowie powieści. Jakie bowiem mamy prawo żądać od drugiego człowieka całkowitego poświęcenia? I jakie… kogokolwiek potępiać?


Książka ma w sobie magię która,może zmienić obraz na świat.Zastanawiam się,dlaczego tyle dzieci choruje i tak muszą cierpieć?
Nie ma na to odpowiedzi i takie niestety jest życie składające się nie kiedy z bólu i cierpienia.
'Bez mojej zgody' to niezwykła pozycja,Jodi Picoult porusza w niej tematy, o których mało kto odważy się wspomnieć. Co ja bym zrobiła na miejscu Anny? Nie wiem. Co bym zrobiła na miejscu Sary i Briana? Pewnie dokładnie to samo, co oni.
Ucieszyła się, kiedy zobaczyłam, że historia jest widziana z perspektywy różnych bohaterów. żadna z postaci nie jest zbędna, każdy odgrywa w niej konkretną rolę. Oczywiście, najważniejsze są Anna i Kate, ale bardzo współczułam Jessemu...
 Świetna powieść, dobrze napisana. Brawa dla Jodi Picolut za niezwykłe pokazanie dość odważnego tematu.
Jestem osobą bardzo emocjonalną. Nie umiem myśleć racjonalnie. W chwilach ekstremalnych brakuje mi logiki. Dlatego czytając "bez Mojej Zgody" mocno personifikowałam się z bohaterami. I płakałam. Płakałam nad Sarą, że musi walczyć, starać się kochać wszystkich jednakowo i nie ustaje w codziennej bitwie. Płakałam nad Anną, która czuła się odrzucona, zepchnięta na dalszy plan. Płakałam nad Jessym, Brianem i Cambellem. No I nad Kate. Płakałam nad każdym z osobna. A historia każdego z nich głęboko targała moim sercem.
Historia bezsilności, miłości i choroby. To że rodzina jest jak jeden organizm i gdy jeden organ przestaje dobrze działać, wali się wszytko. jak podczas choroby. Jak podczas raka. Kate jest chora, ale cierpią na tym wszyscy. prowadzi to do nieodwracalnych decyzji, a autorka zadaje nam pytanie: Czym jest moralność i czy ma jakieś granice?? Czy nieetyczne zachowanie Anny da się wytłumaczyć??
Książka poraża. jest pełna uczuć i emocji. Czym czym ja kieruję się w życiu.Czym jest moralność i czy ma jakieś granice?? Czy nieetyczne zachowanie Anny da się wytłumaczyć??
Książka poraża. jest pełna uczuć i emocji. Czym czym ja kieruję się w życiu. dlatego tak mocno na mnie podziałała. proste dialogi i nieskomplikowane opisy analiz psychologicznych. Nie mogłam się oderwać.
Śmierć jest tutaj widoczna na każdej stronie - czuć ją i niepewną atmosferę oczekiwania, kiedy w końcu nadejdzie...
Czytałam mnóstwo książek ale jeszcze nie czytałam nigdy takiego stylu! I na dodatek jeszcze to zakończenie - spektakularnie, zaskakujące i i nieprzewidywalne.
Książka zagości na pewno w jakimś honorowym miejscu w mojej bibliotece. I będę polecać ja każdemu. Bo uczy hartu ducha i tego, że nawet po największej burzy, przychodzi czasami słońce!
Uwielbiam tą książkę i gorąco ją polecam!!




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jesienna Chandra i wiersze na poprawienie humoru!!!

Cytaty i wiersze

Cytaty o życiu i książkach oczywiście