Osiem dni i osiem wcieleń Evelin

    Dzisiaj przychodzę do Was z książką, która Mnie mile zaskoczyła a dlaczego zaraz opowiem...





Osiem dni, osiem ciał. Dokładnie tyle dostaje Aiden Bishop, aby rozwikłać zagadkę śmierci mieszkanki Blackheath, Evelyn. Codziennie będzie budził się w nowym ciele i codziennie będzie odkrywał cząstkę intrygi, w którą się uwikłał. Jeśli poprawnie wskaże zabójcę, będzie wolny, jeśli nie – cykl rozpocznie się od nowa. 


Sześćdziesiąt rozdziałów, pięćset stron i nie jedna, a kilka zagadek do rozwiązania – Turton stworzył coś, od czego nie można się wprost oderwać. Złamawszy schematyzm obecny w świecie kryminałów i sensacji, zaprezentował swoim czytelnikom coś, czego jeszcze nie było i wyróżniło się na tle innych powieści. W Siedmiu śmierciach czytelnik znajdzie intrygę, groteskę i humor oraz tajemnicę, wszystko zaś spowite obłoczkiem retro kryminału, wzorem tych, które mieliśmy okazję poznać u Christie. Główny lejtmotyw książki to tylko wisienka na torcie przy całej konstrukcji historii.  


W tamtym roku ta książka była wszędzie, dokładnie wyskakiwała mi z szyflady, ja jednak nie chciałam jej od razu przeczytać z dwóch powodów..

Książka Mnie przyciągała z powodu okładki i chciałam z nią poczekać.Natomiast z drugiej strony, 

dostałam ją od jednej osoby której niedokońca lubie ale, ok..

Wróćmy do recenzji,  Nasza główna bohaterka, Evelin ma osiem dni, osiem nocy by przeżyć swoje życie..Bardzo dobry pomysł na fabułe, zaskoczyła Mnie ta książka..Nasza Evelin nie ma łatwego zadania, ale idealnie sobie z tym radzi...Świetna i bardzo inna książka, z tych co czytałam..

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jesienna Chandra i wiersze na poprawienie humoru!!!

Cytaty i wiersze

Cytaty o życiu i książkach oczywiście