Film już za mną a emocje niedoopisania
Nie mogłam się powstrzymać musiałam,obejrzeć film kwiaty na poddaszu.
Po śmierci męża Corrine Dollanganger (Heather Graham) zostaje bez środków do życia. Kobieta wraz z czwórką swoich dzieci, nastolatkami Cathy (Kiernan Shipka) i Christopherem (Mason Dye) oraz kilkuletnimi bliźniakami Carrie (Ava Telek) i Corym (Maxwell Kovach) jest zmuszona powracić do mrocznej posiadłości Foxworthów, gdzie się wychowała. Rodzice, którzy nigdy nie zaakceptowali jej małżeństwa, nie są zachwyceni widokiem córki i niechcianych wnuków. Despotyczna babka Olivia Foxworth (Ellen Burstyn) zamyka dzieci na strychu, a w tym czasie jej córka próbuje zdobyć przebaczenie ojca i odzyskać rodzinny majątek. Uwięzione rodzeństwo czeka na chwilę, aż będzie mogło opuścić pokój na poddaszu.
Film tak samo jak książka wywarł na mnie wielkie wrażenie.
Nie mogłam się doczekać aż,go obejrzę do drugiej części siądę jak przeczytam kolejny tom.
Muszę się wstrzymać gdyż,wolę najpierw przeczytać książkę póżniej film obejrzeć.
Czasami wierne trzymanie się fabuły książki na podstawie, której powstaje film służy dziełowi, przykład? "Lśnienie". Kubrick wykorzystał tylko główne wątki powieści Kinga i dorzucił sporo od siebie.

Zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu książka niż film. Pomijając już absurdalne filmowe zakończenie, całemu obrazowi w moim odczuci zabrakło realizmu.
Pod względem stylu, powieści Andrews nie można nic zarzucić. Książkę czyta się "jednym tchem". Nie jest to może jakieś wyśmienite pióro ale narracja Cathy jest przekonująca.
Żeby nie pozostawiać wątpliwości, "Kwiaty na poddaszy są połączeniem thrillera i dramatu z horrorem nie mają nic wspólnego.
Nie przeczę że,tak jak od książki od filmu też nie mogłam się oderwać.
Cudowny i rewelacyjny a nawet mnie trochę zaskoczył,czytając ciut inaczej sobie wyobrażałam aktorów .
Teraz się zabieram za czytanie kolejnego tomu,następny film po przeczytaniu książki.
Komentarze
Prześlij komentarz