Książki ah te książki
Był sobie kiedyś dom zwany Angelfield.
Mieszkały w nim siostry bliźniaczki.
Czy wierzycie w duchy?
No to posłuchajcie…
Posiadłość Angelfield to dziś jedynie zgliszcza, ruina, o której mało kto pamięta. Ale dawniej ta podupadła dziś rezydencja była okazałym domem zamożnej i ekscentrycznej rodziny – przebiegłej manipulatorki Isabelle, jej porywczego brata Charliego i dzikich, nieokiełznanych bliźniaczek, Emmeline i Adeline. Do dziś Angelfield, choć niewiele już z niego zostało, skrywa przerażający sekret…
Czy młoda biografka Margaret Lea zdoła odkryć tajemnicę tej wspaniałej niegdyś posiadłości i zamieszkających ją pokoleń jednego rodu oraz mroczny związek łączący domostwo ze sławną autorką bestsellerów Vidą Winter?
Gdy Margaret podąża tropem historii z przeszłości, z cienia wyłania się jej własny bolesny sekret, któremu prędzej czy później będzie musiała stawić czoło. Opowieść o tragicznych losach rodziny naznaczonej śmiercią i szaleństwem, o miłości na skraju nienawiści, o bolesnej, nieuniknionej stracie i o rozpaczy, której nie leczy upływ czasu.
Ta książka otuliła mnie niczym puch, puch który był magiczny...Długo się zbierałam na przeczytanie tego arcydzieła...Ale co tu dostałam dech mi zapiera...
Cudowna książka, o tajemnicach, o siostrzanej miłości ale też o tym że, sekrety w każdych rodzinach istnieją..Oj istnieją i niekiedy mają taką moc...
W tej książce można było odczuć, że książka jest stara a jednak nie..W tej historii jest magia, magia w którą czytelnik się zatapia..Nie wiem jak dla Was?
Dla Mnie był to cudowny przedsmak czarów...
Komentarze
Prześlij komentarz